Krzysiu (11.02.2018r.) | Sesja zdjęciowa

   Długo się zastanawiałam nad pokazaniem tej sesji, ponieważ pierwszy raz robiłam ją z myślą o blogu. Jednak co mi szkodzi? W końcu pokazuję swój rozwój.
   Na sesjach ludzi jeszcze mało się znam. Robię je po prostu po swojemu i jak wyjdzie, to dobrze, a jak nie... Cóż, trzeba się podszkolić.
   Zimą chciałam zrobić tylko jedną sesję, zupełnie inną od tej, którą tutaj pokażę. Nie dowiecie się jaką, bo to tajemnica. A jednak dostałam możliwość zrobienia sesji męskiej, dzięki mojej koleżance Magdzie (zajrzyj do "Polecam"), która ściągnęła na zdjęcia swojego znajomego, Krzysztofa. Na pierwszy rzut oka myślałam, że mam do czynienia z bardzo młodym chłopakiem w wieku co najwyżej 17 lat. Okazało się, że jest nawet starszy ode mnie o tej jeden rok. Jego uroda jest tak nietypowa, że miałam trudności w pokazaniu jej o tej porze roku. Chciałabym go wykorzystać do czegoś zupełnie innego, ale muszę to sobie jeszcze przemyśleć.
   Z chłopakiem szybko złapałam kontakt, dobrze się rozumieliśmy i dogadywaliśmy. Okazał się być chętny do pozowania nawet w niezbyt bezpiecznych miejscach. Choć to ja najpierw testowałam te miejsca, czy przypadkiem nie dojdzie do katastrofy. Lód nigdy nie jest pewny.
   Nad zdjęciami pracowałam cały wieczór. Trochę pobawiłam się nad efektami starego zdjęcia, żeby przypasować ujęcie do klimatu miejsca, jakim jest Świerklaniec. Naprawdę miałam dylemat, bo zdjęć miałam około 100, a niewiele z nich wyciągnęłam. Krzysiowi się spodobały, ale wciąż nie jestem na tyle przekonana. Wiem, że wiele mam do poprawy w swojej technice i czeka mnie długa droga do osiągnięcia jakiegoś poziomu. Jestem zdeterminowana.




   Mój aparat powoli nie wyrabia. Wiem, że wkrótce czeka mnie wymiana sprzętu, przede wszystkim obiektywu z lepszym zoomem, ponieważ to co widzicie, to największe przybliżenie, jakie jest możliwe. No ale w jakiś sposób to zdjęcie nawet mi się podoba.












   Wciąż uwielbiam to miejsce.

Komentarze

  1. Wowowow, całkiem nieźle! Szczególnie mi się spodobało trzecie i czwarte zdjęcie od dołu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz