Rusty Rage (30.03.2018r.) | Sesja zdjęciowa

   Oooo Kochani! No to dopiero miałam niespodziankę!
   Pierwszy raz zdarzyło mi się, żebym została poproszona o zdjęcia przez zespół muzyczny!
   Byłam w głębokim szoku, że wybrali mnie.
   A może nie? (śmiech)
   Rusty Rage to młody, tarnogórski zespół rockowy. Swój gatunek określają jako "New Wave of Rock&Roll", co słychać i widać. Byli finalistami pierwszej edycji konkursu Imagine Poland w Warszawie. Są zdobywcami 2. miejsca na konkursie SPI nie SPI w Piekarach Śląskich, a już niedługo zagrają na Cover Festival (czyli dni miasta) 20 lipca tego roku. Chłopaki dają czadu, więc polecam sprawdzić ich utwory dostępne na YouTube. Zachęcam również do obserwowania na facebook'u (link) oraz instagramie (link). 
   Tak szczerze chłopaki to moi kumple. O zdjęcia zapytał mnie Łukasz (czapeczka z daszkiem), z którym uczęszczam do tej samej klasy. Jest członkiem zespołu od miesiąca. Mam z nim dobre relacje, tak samo z gitarzystą Marcinem (długie włosy, skórzana kurtka), którego znam już 13 lat! Jak ten czas leci...
   Resztę poznałam dwa lata temu na dniach miasta. Drugi długowłosy to Bartek, chłopak z brodą to Wojtek, a najwyższy z nich to Dawid.
   Nie muszę ukrywać, że te zdjęcia robiłam z wielką chęcią, ale i z przejęciem. Zadowolić pięciu facetów na raz to nie lada wyzwanie. Bałam się, że nie podołam wyzwaniu. A okazało się, że obawy były niesłuszne. Chłopaki dobrze mi się ustawiali, dzięki czemu ułatwili mi zadanie. Miałam głowę pełną pomysłów, lecz czasu nie za dużo, więc trzeba było wykombinować najmniej skomplikowane ustawienia, by załatwić obróbkę jeszcze wieczorem. Potrzebowali zdjęć do następnego dnia, ponieważ musieli je mieć do zgłoszenia. 
   Wszystko poszło gładko i jak się okazało - spodobało im się. Misja wykonana pozytywnie i mogę to zaliczyć jako taki mój mały sukces. 
   Pierwszego zdjęcia chłopaki nie wybrali. Ale ja je lubię. Złapałam ich w takim beztroskim momencie, kiedy sobie o czymś żartowali. Bardzo cenię sobie uśmiechy na zdjęciach, bo wtedy ludzie wyglądają świetnie. Łukasz stwierdził, że nie lubi swojego uśmiechu, a mnie się tam podoba. Jest taki niecodzienny, ale uroczy (jak to przeczytasz, możesz się śmiać, ale i tak zdania nie zmienię). 
   Ogólnie śmiesznie było, ponieważ zażyczyli sobie zdjęcia na tle muru. Ten mur należał do jakiegoś domu na nowo wybudowanym osiedlu. Wyobraźcie sobie miny ludzi, kiedy widzieli pięciu facetów z gitarami plus dziewczynę z aparatem. Przygoda bezcenna. 
   Naprawdę zachęcam do zapoznania się z nimi. Może będą to przyszłe gwiazdy światowego formatu? Życzę im tego z całego serca.






Komentarze