Wspominkowy post o tym, jak zaczęłam marzyć o fotografii | Dodatki

   Lubię czasem zajrzeć do mojego starego jak świat folderka, w którym jak zwykle znajdę rzeczy sprzed naprawy laptopa. Zazwyczaj były to zdjęcia.
   Zdjęcia, które, mimo swojej jakości, mają w moim serduszku specjalne miejsce.
   Jedno takie zdjęcie możecie podziwiać w moim pierwszym poście, do którego serdecznie zapraszam, jeśli pominęliście. Zdjęcie  jest dla mnie na tyle ważne, że to pierwszy raz, kiedy jakaś moja fotografia mi się spodobała. Jakość może pozostawiać wiele do życzenia, ale czego można oczekiwać po starym Samsungu? Jednak był to dzień, który popchnął mnie w tym, a nie innym kierunku i za to będę do końca życia wdzięczna tej komórce.
   Oczywiście tym telefonem wykonałam wiele innych zdjęć, które niestety dwa lata temu zaginęły wraz z kartą pamięci gdzieś na torach w Lasowicach. Nie pytajcie :/ Miałam tam 600 zdjęć.
   Parę jednak odnalazłam w odmętach dysku na laptopie. Oto parę z nich:


   To było zdjęcie z tego samego dnia, co ta panorama. Bodajże była jesień 2012 roku, ale do końca pewna nie jestem. Pamiętam jedynie, że przyjechałam tam wraz z matką na rowerach. Spacerowałyśmy po koronie zalewu. Zauważyłam łabędzie, które za wszelką cenę chciałam mieć na zdjęciu. No jak widzicie - mam.


   To natomiast było robione już innego dnia, ale chciałam powtórzyć sukces poprzedniej panoramki. Jak widzicie, mamy tutaj dwa odcienie kolorów. Jest to spowodowane różnicą kąta naświetlenia przed słońce. Efekt - ciekawy i trochę pouczający.


   To doskonale pamiętam. VI Rajd po Ziemi Tarnogórskiej, w którym brałam udział wraz z moją szkołą. Była nas razem z nauczycielkami siódemka... Nikt nie chciał iść w taką pogodę pieszo ponad sześć kilometrów do Pałacu w Rybnej, oprócz nas. Mimo straszących nas chmur, powietrze, wypełnione wokół zapachem rzepaku, było ciepłe, nie padało, a wiało trochę mocno. Szliśmy tzw. Sielanką, która prowadzi wprost do Laryszowa. Wycieczka była udana i gdyby szkoły średnie też brały udział w rajdach, chodziłabym dalej, chociażby dla tych kolorowych koszulek, które dostawaliśmy co roku w innym kolorze. Świetna zabawa.


   A o to nie pytajcie, bo nie mam pojęcia...


   A to niestety dobrze pamiętam, bo to zdjęcie zrobione już innym telefonem z tak kiepską jakością, że zrobienie ładnego zdjęcia graniczyło z cudem. To jedno z niewielu, które choć w najmniejszym stopniu moje oko akceptuje. Od zawsze uwielbiałam zachody, a to dobrze pamiętam, bo zostało wykonane w lato 2015 roku. Lato było ciepłe i fajne, ale wolę nie wspominać nic więcej z tego okresu. Chociaż nie mam nic do tamtych czasów. I może też przez to, co się działo, tak bardzo wspominam to zdjęcie.
   Macie też swoje pierwsze zdjęcia, które są dla Was tak samo znaczące, jak moje? Piszcie!

   xxx

Komentarze